Hahaha, mała podpowiedź....zmień chociaż styl pisania, panie mistrzu jednego posta... bo to się robi "żenua"... I nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że wcale nie działasz na swoją korzyść, przynajmniej nie w środowisku osób, które szukają informacji w sieci.
Swoją drogą, jeśli ktoś musi z taką zawziętością reklamować swoje "wspaniałe" usługi, to chyba kiepsko...tak myślę. Prawda jest taka, że dobra usługa, czy produkt broni się sam, bez zbędnego (a w tym wypadku wręcz śmiesznego) wspomagania.
A tak na marginesie...jeśli ktoś szuka opinii o weterynarzu na forum, to można założyć, że ma z forami internetowymi do czynienia. Myślę, że raczej nie powinien mieć problemu z wyłuskaniem prawdziwych, rzetelnych informacji, a pominięciem "spamu".
I w sumie całe szczęście.
weterynarz
Jesteś pewna....? Bo to co piszesz, to do animalsów się prawie nadaje....Asia B. pisze:jaskra, głuchota, hemofilia, alergie na dosłownie wszystko, w tym pokarmowa, niedomykalność zastawki serca, woda w płucach, zwyrodnienia kręgosłupa, stawów, kamień nazębny, niewydolność wątroby, nerek, grzybice...
Nie boli go NIC
Ano racja...Zigi pisze:Sprawdziłem, z tego IP pisała tylko Asia B, podobnie w przypadku wiejski czar. Adresy mailowe także wskazują, że to inne osoby. Ale to nie zawsze rozstrzyga
Ja z 3 IP korzystam...
Podobnie jak Asia B. nie jestem mieszkanką Redy i przyznaję, że pewnie nie zajrzałabym na to forum, gdybym nie dowiedziała się od znajomych o poruszonym tu temacie. Odrazu uprzedzam uwagi niektórych forumowiczów - zalogowałam się wyłącznie po to by opowiedzieć o swoich doświadczeniach w tym temacie i uważam, że nie istotne jest to, ile do tej pory wysłałm postów.
Mam 6 letniego kota, który praktycznie od urodzenia jest pod opieką lecznicy na ul. Derdowskiego. Jest to kot perski. Był kastrowany w tej lecznicy, wielokrotnie szczepiony, a także leczony, gdy zaszła taka potrzeba. Kot chorował m.in. na zapalenie pęcherza moczowego, ale dzięki właściwemu leczeniu nie cierpiał i szybko wrócił do zdrowia. Nigdy żadne moje pytanie zadane lekarzowi nie pozostało bez fachowej odpowiedzi. Jeśli zaszła taka potrzeba to korzystałam z porad telefonicznych czy wizyt domowych.
Moje doświadczenia z tą lecznicą, to nie jedna wizyta, ale 6 lat, w ciągu których korzystałam z usług wielokrotnie i nie narzekam. Mój kot ma się dobrze, a ponieważ jest ze mną już długo, to wierzcie, że potrafię rozpoznać kiedy jest zadowolony. Jestem z Wejherowa i mamy tu lecznice, ja jednak jeździłam i będę jeździć do Redy.
Mam 6 letniego kota, który praktycznie od urodzenia jest pod opieką lecznicy na ul. Derdowskiego. Jest to kot perski. Był kastrowany w tej lecznicy, wielokrotnie szczepiony, a także leczony, gdy zaszła taka potrzeba. Kot chorował m.in. na zapalenie pęcherza moczowego, ale dzięki właściwemu leczeniu nie cierpiał i szybko wrócił do zdrowia. Nigdy żadne moje pytanie zadane lekarzowi nie pozostało bez fachowej odpowiedzi. Jeśli zaszła taka potrzeba to korzystałam z porad telefonicznych czy wizyt domowych.
Moje doświadczenia z tą lecznicą, to nie jedna wizyta, ale 6 lat, w ciągu których korzystałam z usług wielokrotnie i nie narzekam. Mój kot ma się dobrze, a ponieważ jest ze mną już długo, to wierzcie, że potrafię rozpoznać kiedy jest zadowolony. Jestem z Wejherowa i mamy tu lecznice, ja jednak jeździłam i będę jeździć do Redy.
ktoś mi tu zarzucił że to co napisałam to stek bzdur, to nie wiem...... może TORNADO przeszło wtedy po gabinecie weterynarza,w co wątpię, może ten kto to napisał nigdy nie byłw gabinecie zabiegowym pierwsze pomieszczenie może być ładne ale do kolejnych nie zawsze się wszystkich zaprasza......
ja wyraziłam tylko swoją opinię na temat tego weterynarza gdyż mając porównanie z innym- wyszedł słabo
korzystałam z usług trzech weterynarzy, na Derdowskiego, na Poprzecznej i w Wejherowie na Morskiej z tego co pamiętam, na Poprzecznej zawsze trafiałam na tego pana, uratował mi kiedyś psa po wypadku i kota po wypadku < mam miękkie serce do zwierząt ;] > , W Wejherowie kastrowałam zaś innego kocura, przy okazji okazało sie ze ma świerzbowca i coś z oczami, pracują tam dwie miłe panie które znają się na rzeczy, doświadczenie zapewne mają jeszcze małe ale to przecież nie ich wina..... zapał za to mają ogromny
no a pan z Derdowskiego.. cóż.... :)kota dobrze przecewnikował..... ale ta brudna "nerka" zawsze pozostanie w mojej pamięci........ ;/
ja wyraziłam tylko swoją opinię na temat tego weterynarza gdyż mając porównanie z innym- wyszedł słabo
korzystałam z usług trzech weterynarzy, na Derdowskiego, na Poprzecznej i w Wejherowie na Morskiej z tego co pamiętam, na Poprzecznej zawsze trafiałam na tego pana, uratował mi kiedyś psa po wypadku i kota po wypadku < mam miękkie serce do zwierząt ;] > , W Wejherowie kastrowałam zaś innego kocura, przy okazji okazało sie ze ma świerzbowca i coś z oczami, pracują tam dwie miłe panie które znają się na rzeczy, doświadczenie zapewne mają jeszcze małe ale to przecież nie ich wina..... zapał za to mają ogromny
no a pan z Derdowskiego.. cóż.... :)kota dobrze przecewnikował..... ale ta brudna "nerka" zawsze pozostanie w mojej pamięci........ ;/
-
- Nowy/a na forum
1 postów
- Rejestracja: 14 lat temu
Jestem właścicielką trzech piesków i od wielu, wielu lat korzystam z lecznicy dla zwierząt w Rumii przy ulicy Bydgoskiej oraz w Redzie na ulicy Derdowskiego.
Chciałam nadmienić iż są to znakomici i profesjonalni lekarze weterynarii, którzy w każdej chwili o każdej porze dnia służą fachową radą i pomocą. Nigdy się na nich nie zawiodłam jako właścicielka trzech psów. Zawsze udało się wyjść naprawdę nie raz z ciężkiej choroby psa i to właśnie dzięki super podejściu obu doktorów. Jestem pełna podziwu i składam wyrazy szacunku dla Panów doktorów za oddanie, trud i odpowiedzialność jaką codziennie wkładają w wykonywanie swojej pracy. Nadmienię również iż mąż jest hodowcą gołębi pocztowych które są pod stałą kontrolą dr S. co skutkuje super wynikami lotów gołębi pocztowych.
G.
Chciałam nadmienić iż są to znakomici i profesjonalni lekarze weterynarii, którzy w każdej chwili o każdej porze dnia służą fachową radą i pomocą. Nigdy się na nich nie zawiodłam jako właścicielka trzech psów. Zawsze udało się wyjść naprawdę nie raz z ciężkiej choroby psa i to właśnie dzięki super podejściu obu doktorów. Jestem pełna podziwu i składam wyrazy szacunku dla Panów doktorów za oddanie, trud i odpowiedzialność jaką codziennie wkładają w wykonywanie swojej pracy. Nadmienię również iż mąż jest hodowcą gołębi pocztowych które są pod stałą kontrolą dr S. co skutkuje super wynikami lotów gołębi pocztowych.
G.
Tak się składa, że wielokrotnie byłam ze swoim pupilem w gabinecie zabiegowym na Derdowskiego i jakoś nigdy nie zauważyłam żadnego bałaganu czy brudu:)odbita pisze:ktoś mi tu zarzucił że to co napisałam to stek bzdur, to nie wiem...... może TORNADO przeszło wtedy po gabinecie weterynarza,w co wątpię, może ten kto to napisał nigdy nie byłw gabinecie zabiegowym pierwsze pomieszczenie może być ładne ale do kolejnych nie zawsze się wszystkich zaprasza......
-
- Początkujący
13 postów
- Rejestracja: 15 lat temu
ech... a ja i tak pójdę do dr Szczypiora ze swoim psiakiem - całe szczęście że opinie można znaleźć też w innych miejscach niż to forum. Poza tym uważam że doświadczenie idzie w parze z jakością. Pozdrawiam mieszkaniec Redy - od niedawna a i tak chodziłem do p Szczypiora
-
- Ja tu zaglądam
30 postów
- Rejestracja: 14 lat temu
Cóż za burzliwa dyskusja:) polecam gabinet na Ciechocinie. W ub roku miał mieć wycinany guz z palucha, wet na Derdowskiego (Pan w ciemnych włosach) chciał usunąć guz razem z palcem, z kolei Pani wet z Poprzecznej za te same pieniążki usunęła tylko guz oszczędzając palec. Dowiedziałam się tam również, że pies zważywszy na swój wiek i choroby może już nie wybudzić się po narkozie, o tym fakcie na Derd........ już mnie nie poinformowali. I chyba najważniejsze po zabiegu psa mogłam odebrać dopiero po całkowitym wybudzeniu, a nie jak miało to miejsce wcześniej na Der.... pod narkozą. Nie skazuję tego gabinetu na straty gdyż ten drugi Pan, który tam pracuje jest ok