Kusinox pisze:
Właściciel psa powinien mieć zawsze przy sobie torebkę, nawet jeśli się ona nie przyda - a służby miejskie powinny móc każdą osobę spacerującą z pieskiem o torebkę zapytać. Jeżeli by jej nie miała to już by wystarczyło na mandat - bo przecież pies za chwilę mógłby rzeczywiście się załatwić na chodniku i odchody by tam pozostały.
Trochę nie te czasy, już nie mamy komunizmu
Niema już oddziałów ZOMO które pałowałyby "niewygodnych" właścicieli psów.
Być może to co napisałem brzmi dosyć drastycznie, kategorycznie, ale nie tylko ja mam takie zdanie na ten temat. W niektórych miastach (m.in. w Łodzi) jest to zapisane w lokalnych przepisach porządkowych. Nie jestem zwolennikiem mnożenia przepisów, najlepiej gdyby w kwestii sprzątania po psach i nie tylko tej obowiązywały normy zwyczajowe, zwykła grzeczność, poszanowanie dobra innych ludzi i liczenie się z nim. Jednakże rzeczywistość skrzeczy i ludzie są jacy są. Dla młodego pokolenia, jeżeli od małego będzie wychowywane w szacunku dla przestrzeni publicznej, sprzątnięcie po swoim pupilu będzie normą, czymś tak normalnym, że nawet się nad tym nie będą zastanawiać, tylko to zrobią. Nie będzie konieczności rozmowy o takich sprawach bo nie będzie tematu
Wolności swobodnego chodzenia po chodniku, bez konieczności patrzenia pod nogi, niestety jeszcze nie mamy, ale wolność słowa - owszem i z niej korzystam.
Przyznam, że nie wiem jakbym się czuł, gdyby partol straży miejskiej, zapytał się mnie (na pewno grzecznie i kulturalnie) o to czy mam torebkę będąc na spacerze z psem.
Ale wiem jak się czułem, kiedy mój piesek zrobił kupę na chodniku, a ja nie miałem nic przy sobie, aby to posprzątać - nawiązując do pewnej reklamy - spojrzenia ludzi bezcenne
. Ja osobiście wolę już krótką wymianę zdań z przedstawicielem służby publicznej - to przecież też człowiek, jak Ty czy ja, nie ma wobec mnie brutalnych zamiarów, a na pewno nie użyje swojej pałki - jeślibym tej torebki nie miał. Domyślam się że chciałeś bardzo przejaskrawić sytuację dla lepszego efektu, ale nawet wtedy aż tak źle nie było.
pozdrawiam