To ja już dziękuję wolę te kupska, aniżeli jakiś brytan ma wystrzelić z tyłka i mi goleń utrącić.Dorma pisze:
Najlepiej wsadzić psu korek do tylka.
Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
Srające psy!
Co drugi dzień widzę starszą panią, która wyprowadza wielkiego psa na trawniki pod oknami budynków. Pies zadziera ogon i zaczyna się prężyć. Stęka, sapie, przesuwa się. Wszystkie żyły mu wychodzą z wysiłku. I jest udało się ... Pies odchodzi zostawiając po sobie pół kilową, zakręconą, śmierdzącą niespodziankę. Nic, tylko się zwymiotować.
Za pierwszym razem zwróciłem pani uwagę. Usłyszałem kolokwializm plus pukanie się w czoło, a będzie jeszcze gorzej. Niedawno Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że nie ma podstaw do ukarania właściciela psa mandatem, za to, że jego pupil zrobił kupkę albo siusiu np. w piaskownicy. Podsumowując uzasadnienie wyroku można powiedzieć, że jak zwierze je to musi później się wypróżnić. W gestii właściciela obiektu jest tak go ogrodzić, żeby zwierzę nie mogło wejść a jedynym obowiązkiem właściciela psa jest trzymać go na uwięzi w miejscu publicznym. Po usłyszeniu uzasadnienia, zacząłem się zastanawiać, co by było gdybym zamiast psa, trzymał w domu konia albo krowę, albo jedno i drugie plus kozę. I biorąc przykład z właścicieli psów wyprowadzał je na przyblokowe trawniki. Zastanawiałem się, co powiedziałby sąd administracyjny gdyby moje ukochane zwierzaki, po zjedzeniu w sposób naturalny wypróżniły się na placu zabaw np. w piaskownicy. Też byłoby OK?
Za pierwszym razem zwróciłem pani uwagę. Usłyszałem kolokwializm plus pukanie się w czoło, a będzie jeszcze gorzej. Niedawno Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że nie ma podstaw do ukarania właściciela psa mandatem, za to, że jego pupil zrobił kupkę albo siusiu np. w piaskownicy. Podsumowując uzasadnienie wyroku można powiedzieć, że jak zwierze je to musi później się wypróżnić. W gestii właściciela obiektu jest tak go ogrodzić, żeby zwierzę nie mogło wejść a jedynym obowiązkiem właściciela psa jest trzymać go na uwięzi w miejscu publicznym. Po usłyszeniu uzasadnienia, zacząłem się zastanawiać, co by było gdybym zamiast psa, trzymał w domu konia albo krowę, albo jedno i drugie plus kozę. I biorąc przykład z właścicieli psów wyprowadzał je na przyblokowe trawniki. Zastanawiałem się, co powiedziałby sąd administracyjny gdyby moje ukochane zwierzaki, po zjedzeniu w sposób naturalny wypróżniły się na placu zabaw np. w piaskownicy. Też byłoby OK?
Dzięki twojemu dogłębnemu opisowi prawie udało mi się zwymiotować po samym przeczytaniuArtur75 pisze:Co drugi dzień widzę starszą panią, która wyprowadza wielkiego psa na trawniki pod oknami budynków. Pies zadziera ogon i zaczyna się prężyć. Stęka, sapie, przesuwa się. Wszystkie żyły mu wychodzą z wysiłku. I jest udało się ... Pies odchodzi zostawiając po sobie pół kilową, zakręconą, śmierdzącą niespodziankę. Nic, tylko się zwymiotować.
Ale niepowiem, bardzo poetycko to ująłeś, a wydaje mi się że wielkiej różnicy między zachowaniem psa a człowieka nie ma ( akurat przy tej czynności). Więc nie wiem co Cię bardziej bulwesuje. To, że pies sie załatwia czy sposób w jaki to robi?
Ja powtórzę pytanie, które już chyba kiedyś w tym wątku zadałam. Gdzie te psy mają się załatwiać, skoro dookoła same bloki. Jedynym miejscem są trawniki. Oczywiście nie popieram tego, ale to już chyba lepiej niż plac zabaw , piaskownica czy chodnik ( od kup na chodnikach zaczęła się nasza dyskusja). Poszłabym z psem do parku to tymbardziej by były pretensje.. Zostają łąki lub las, gdzie też za bardzo psa nie mogę spuścić ze smyczy, bo zaraz sie odezwą głosy sprzeciwu jak w wątku:
http://e-reda.pl/viewtopic.php?t=1277&h ... t=pies+psy
czy:
http://e-reda.pl/viewtopic.php?t=1430&highlight=pies
To wychodzi na to, że najlepiej nie mieć psa, bo gdzie on biedny ma przebywać. Gdzie się wybiegać i załatwić?
Zaznaczam, że nie mam psa właśnie z tego faktu, że nie mam swojego ogródka a w jednym pokoju w bloku pies męczyłby się. Ale wielu ludzi ma i jakoś psom nie dzieje się żadna krzywda
Odpowiadając:
To, że się załatwia mnie nie bulwersuje. Musi to robić. Sposób jest podobny do innych ssaków chociaż kopytne mają więcej godności 8) Lecz bardziej bulwersuje mnie zachowanie właścicieli. Zostawiają to co ich milusińscy zrobią, z pewnością myśląc, że robią to ku radości innych.Dorma pisze: Ale niepowiem, bardzo poetycko to ująłeś, a wydaje mi się że wielkiej różnicy między zachowaniem psa a człowieka nie ma ( akurat przy tej czynności). Więc nie wiem co Cię bardziej bulwesuje. To, że pies sie załatwia czy sposób w jaki to robi?
Właśnie na trawnikach. Lecz są woreczki, rękawiczki i można to co zostawią pozbierać i wyrzucić do śmietnika. Dlaczego hodowcy rybek sprzątają akwaria, hodowcy gryzoni sprzątają klatki? Z gryzoniami też jest ciekawie. Wiele osób wypuszcza je w mieszkaniach znajdując często po ich zabawie niespodzianki. Nie spotkałem osoby która zostawiłaby bobki świnki morskiej na podłodze w domu albo na łóżku. Właściciele psów widzą świat inaczej. Kiedy mały pies robi siu albo ku w domu to sprzątają po nim. Kiedy wychodzą na spacer jest inaczej. Dlaczego? Nie byłoby problemu gdyby kulturę przenieść na zewnątrz a nie karmić nią tylko własne ego. Przez dwanaście lat miałem psa. Dogo Canario inaczej Perro de Presa Canario. Był duży, ważył prawie 60 kg. Niespodzianki były proporcjonalne do masy ciała. Ale zawsze jak go wyprowadzałem to sprzątałem po nim. Owszem, zdarzało się, że niektórzy byli zaskoczeni. Ale przez te wszystkie lata udało mi się zarazić tym dobrym zwyczajem jeszcze kilku innych miłośników psów. Niestety było nas zbyt mało, a większość ludzi najbardziej szanuje swoją „godność” przez duże G i nigdy nie zniżą się aby posprzątać po swoich pieskach. Tym bardziej, że często mają problem aby posprzątać po sobie. Pozdrawiam.Dorma pisze:Gdzie te psy mają się załatwiać, skoro dookoła same bloki. Jedynym miejscem są trawniki.
Ostatnio zmieniony |2 Sie 2010|, o 08:34 przez Artur75, łącznie zmieniany 1 raz.
Jesli tym kulturalnym zachowaniem "zaraziła sie" chociaz jedna osoba to ma sens Ja proponuje jak w innych miastach by problem zniknał poprzez specjalne smietniczki na takie niespodzianki typu PIES W MIESCIE jak w Sopocie i Gdyni z tego co dobrze kojarze
Ja również jestem za tym. Niestety do ideału jest nam jeszcze bardzo daleko. Mam nadzieję, że z czasem pojemniki sie pojawią. Narazie jest kiepsko.
Nie mamy aktualnie psa, bo moj mąż powiedział, że woli go nie miec niż bra w rękę parującą kupkę. Poprostu go to obrzydza. Ja akurat nie mam tego problemu, posiadanie przyjaciela w postaci psiaka jest dla mnie wazniejsze, no a sprzatanie? Cóż ja traktuję psa jak członka rodziny. Trzeba po nim sprząta i go wychowywac tak jak wychowuje sie dziecko. Na taka odpowiedzialnoś jak widzimy wielu z nas nie jest gotowa
Nie mamy aktualnie psa, bo moj mąż powiedział, że woli go nie miec niż bra w rękę parującą kupkę. Poprostu go to obrzydza. Ja akurat nie mam tego problemu, posiadanie przyjaciela w postaci psiaka jest dla mnie wazniejsze, no a sprzatanie? Cóż ja traktuję psa jak członka rodziny. Trzeba po nim sprząta i go wychowywac tak jak wychowuje sie dziecko. Na taka odpowiedzialnoś jak widzimy wielu z nas nie jest gotowa
Wkurzają mnie ludzie z Bloku z Prusa są tak mili że przyprowadzają swoje pupile pod balkony na Szkolnej 6 i zostawiają tu same gówna a latem balkonu nie można otworzyć. Najbardziej jedna taka rodzinka z psem wielkości konia co wali kupy wielkości garnka. Co ciekawe po swojej stronie mieszkańcy z Prusa ogrodzili trawniki aby nie mieć kup ?.
Co niektórzy są tak bezczelni że pozwalają srać psom na trawniku w okół piaskownic dla dzieci skąd tacy ludzie się biorą ?
Co niektórzy są tak bezczelni że pozwalają srać psom na trawniku w okół piaskownic dla dzieci skąd tacy ludzie się biorą ?
- bieniek2910
- Ja tu zaglądam
30 postów
- Rejestracja: 14 lat temu
Nie wiem jak to jest w Sopocie ale w Gdyni z tymi śmietniczkami jest do Psiej Ku...(a ludzkiej Du.)y. Pracuję w Gdyni i to od Cisowej po Karwiny ale co zauważyłem, to to że są tylko puste stojaki na woreczki i łopatki które były pełne tylko przez tydzień a specjalnych śmietników na odchody brak. Więc się pytam po jaki kij miasto ma inwestować w takie stojaki aby były tylko przez miesiąc zaopatrzone w takie woreczki. A to właściciele pupilów nie mogą zabrać ze sobą kawałka gazety (którą i tak wywalą) aby zebrać i wrzucić do normalnego śmietnika. Bo ja chętnie zagłosuję za podniesieniem podatku za zwierzęta domowe w wysokości min. 1000 zł co by z tego podatku zatrudnić i opłacić osoby które będą zbierać te G....IZUNIA81 pisze:Ja proponuje jak w innych miastach by problem zniknał poprzez specjalne smietniczki na takie niespodzianki typu PIES W MIESCIE jak w Sopocie i Gdyni z tego co dobrze kojarze
Właśnie podobno nie można odchodów wrzucać do normalnego śmietnika. Ktoś kiedys juz o tym wspominał, ale nie pamietam w jakim watkubieniek2910 pisze:A to właściciele pupilów nie mogą zabrać ze sobą kawałka gazety (którą i tak wywalą) aby zebrać i wrzucić do normalnego śmietnika.
Nie trzeba nic brać w rękę. Wystarczy łopatka, na którą zakładamy woreczek. Może być reklamówka. Ja akurat mam ich mnóstwo w domu, pomimo, że staram się zabierać torbę jak idę na zakupy. Wracając do łopatki, jak mamy na niej woreczek to nabieramy na nią odpadowe produkty procesu trawienia. Zdejmujemy woreczek z towarem z łopatki. Związujemy. Wyrzucamy. Dłonie nieskażone, łopatka pod warunkiem szczelności woreczka czysta, trawnik wolny od niespodzianek – to zalety tego rozwiązania.Dorma pisze:Nie mamy aktualnie psa, bo moj mąż powiedział, że woli go nie miec niż bra w rękę parującą kupkę.
powiem tak ...obecnie mieszkam w pewnej europejskiej stolicy gdzie wg prawa kazdy wlasciciel psa musi po nim sprzatac...(masz 2 szanse za 3 razem jak cie zlapia ze nie sprzatasz mega mandat)
psa wolno wprowadzac praktycznie wszedzie- zasada jest jedna: sprzataj po nim
zwykle kosze na smieci maja tabliczki ktore mowia ze nalezy tam wrzucac psie odchody( woreczek musi byc zawiazany ),przed kazdym wejsciem na plaze sa specjalne pojemniki na psia kupe,a czasami nawet pojemniki z torebkami...w redzie to ciagle marzenie...
mam duzego psa i zawsze po nim sprzatalam a mieszkancy zamist brac przyklad stukali sie w glowe i patrzyli na mnie jak na wariatke
p.s. tu nie daja mandatu za przechodzenie na czerwonym swietle,picie alkoholu w miejscu publicznym ale za kupe tak
psa wolno wprowadzac praktycznie wszedzie- zasada jest jedna: sprzataj po nim
zwykle kosze na smieci maja tabliczki ktore mowia ze nalezy tam wrzucac psie odchody( woreczek musi byc zawiazany ),przed kazdym wejsciem na plaze sa specjalne pojemniki na psia kupe,a czasami nawet pojemniki z torebkami...w redzie to ciagle marzenie...
mam duzego psa i zawsze po nim sprzatalam a mieszkancy zamist brac przyklad stukali sie w glowe i patrzyli na mnie jak na wariatke
p.s. tu nie daja mandatu za przechodzenie na czerwonym swietle,picie alkoholu w miejscu publicznym ale za kupe tak
Jasminum
I dopóki tak nie będzie, co jakiś czas, każdy z nas wdepnie w psie g. - oby ci, co nie sprzątają po swoich psach, wdeptywali jak najczęściejJasminum pisze:...p.s. tu nie daja mandatu za przechodzenie na czerwonym swietle,picie alkoholu w miejscu publicznym ale za kupe tak
No to ja już nic z tego nie rozumiemDorma pisze:Właśnie podobno nie można odchodów wrzucać do normalnego śmietnika. Ktoś kiedys juz o tym wspominał, ale nie pamietam w jakim watku
Ja sprzątam po moich dwóch psach i wrzucam "to" do śmietników, bo gdzie indziej to wyrzucić?
I co, za to też mogę mandat dostać???
Czyli jak zostawię -źle, jak sprzątnę też niedobrze ,bo nie do tych odpadów wyrzucę? Czyli jak pampersy z "niespodzanką" lądują w tym śmietniku to też niedozwolone?
To jakaś paranoja!
Ktoś kiedyś napisał tu na forum w jakimś wątku o psach, ale nie moge tego znaleść, że powinny być specjalne pojemniki na "toksyczne odpady" . Coś jak na baterie. Ale masz racje. Pieluchy z kupami też powinny w takim razie być traktowane w ten sposób, ale czy są pojemniki na pieluchy z kupami. Chyba nie. Ale niech ktos mnie poprawi jak sie mylęgoya pisze:No to ja już nic z tego nie rozumiemDorma pisze:Właśnie podobno nie można odchodów wrzucać do normalnego śmietnika. Ktoś kiedys juz o tym wspominał, ale nie pamietam w jakim watku
Ja sprzątam po moich dwóch psach i wrzucam "to" do śmietników, bo gdzie indziej to wyrzucić?